Private Brokers

Mieszkania w Krakowie: taniej już było (14-10-2011)

W kategoriach: O nas w mediach
Sejmowa komisja infrastruktury opracowała projekt zmian rządowego programu "Rodzina na swoim". Jeśli wejdzie w życie, z dopłat do kredytów hipotecznych będą mogły skorzystać teraz również osoby samotne. To pozorne rozszerzenie programu. Obniżono bowiem maksymalną stawkę za m kw. mieszkania kupowanego w ramach programu. Co to oznacza dla konsumentów?

Mateusz Żurawik: Czy po ostatnich zmianach w programie "Rodzina na swoim" Kowalskiemu będzie trudniej o własne mieszkanie?

Konrad Mitręga*: "Rodzina na swoim" dwa lata temu, gdy zaczynał się kryzys na rynku bankowym, uratowała branżę mieszkaniową w Polsce. Wielu decydowało się na kredyt hipoteczny tylko dzięki temu programowi. Mieszkania kupowane z jego pomocą stanowiły ok. 18 proc. wszystkich sprzedanych w 2010 roku, a to stanowi duże koszty dla budżetu państwa. Dlatego rząd idzie w kierunku oszczędności. Co najmniej 25 proc. osób mniej będzie mogło skorzystać z programu, z powodu obniżenia do 35 lat maksymalnego wieku osób, które się do niego dopuszcza. Głównym ograniczeniem będzie jednak zmniejszenie maksymalnej ceny metra kw. mieszkania, która może być dofinansowana przez rząd. Do tej pory 80 proc. mieszkań w Krakowie kwalifikowało się do udziału w programie, po zmianach może zostać zaledwie ok. 10 proc.

W Krakowie buduje się za drogo?

- Firm, które są przygotowane na budowanie po tak niskich cenach, by ich mieszkania mogły zostać kupione w ramach "Rodziny na swoim", jest w Krakowie niewiele. Budujących drożej na pewno to dotknie, lecz nie tych ze szczytu cenowego. Największe spadki sprzedaży zanotują firmy, które sprzedawały mieszkania w przedziale od 6 do 6,5 tys. za m kw. U nich sprzedaż może spaść nawet o 20 proc.

Z "Rodziny na swoim" będą mogli korzystać także single. Może oni będą ratunkiem dla rynku deweloperskiego?

- Kiedy osoba samotna decyduje się na mieszkanie, to znaczy, że i tak ją na to stać. Taka decyzja odkładana jest zwykle do najbardziej optymalnego momentu. Single nie odczuwają takiej presji, by kupić mieszkanie, jak np. osoby z małymi dziećmi. Osoby samotne to nie jest grupa, dla której tworzono ten program, więc jej udział wiele w nim nie zmieni. Poza tym, w programie "Rodzina na swoim" wprowadzono zapis, że można z niego dofinansować jedynie pierwsze mieszkanie, co dodatkowo ogranicza krąg odbiorców.

Jak na te wszystkie zmiany zareaguje rynek deweloperski? Należy oczekiwać, że ceny mieszkań będą spadać?

- Maksymalna cena metra kwadratowego, który może być dofinansowany, może spaść z 6,6 tys. zł do 5,2 tys. zł. Dla wielu deweloperów będzie to bardzo niedobra wiadomość. W tej cenie na rynku jest bardzo niewiele mieszkań. Nie sądzę jednak, by ceny nieruchomości spadły. Gdyby miało być taniej, to już by było. Możliwe natomiast, że niektóre z planowanych inwestycji w ogóle nie ruszą, bo deweloperzy liczyli na odbiorców, którzy mogliby skorzystać z programu "Rodzina na swoim".

Wizja pustostanów straszących w już stojących nowych budynkach nie jest wystarczającą zachętą do obniżki cen?

- Niektóre firmy w ciągu ostatnich dwudziestu lat skupiły w Krakowie ogromną powierzchnię pod inwestycje. Dzięki nim mogą pozwolić sobie na wstrzymanie się ze sprzedażą mieszkań. Pozbywanie się ich za bezcen z pewnością nie leży w ich interesie.

Czyli nie ma sensu zwlekać, tylko brać kredyt?

- Taniej już było. Jeśli ktoś jest zainteresowany mieszkaniem, to powinien brać kredyt teraz w ramach "Rodziny na swoim", bo ten program powoli się kończy. Nie sądzę, aby miał być zakończony przed wyborami. Trudno jednak przewidzieć, co będzie potem. Stanowi ofertę, którą naprawdę warto rozważyć, bo przy spłacie kredytu pozwala zaoszczędzić kilkaset złotych miesięcznie.

*Konrad Mitręga - dyrektor jednego z krakowskich oddziałów Private Brokers, firmy doradztwa finansowego specjalizującej się w kredytach hipotecznych i inwestycyjnych.
Oblicz wysokość raty kredytu